Tokyo Metro
Było już trochę o metrze we wpisie numer 3, ale dlatego, że dzisiaj obejrzałam film Nicholasa Barkera, który został nagrodzony na Sunset Film Festival w Los Angeles (2013), pomyślałam, że mogłabym coś tam jeszcze dopowiedzieć.
Tsugi wa, Shinjuku, Shinjuku desu...
The next station is… Shinjuku, Shinjuku. The door on the left will open. You can switch your train here for x line, y line and z line…
Luby kupił mi SUICA czyli kartę
(1000 yenów – około 34 zł płatne jako depozyt. Oddają później. Mi nie oddali,
ale o tym na końcu całej opowieści ;). I od tego czasu sobie mogłam pikać jak prawdziwi Tokijczycy! Bramka (nie wszystkie bramki) pokazuje ile na karcie jeszcze jest, a komputerki
do doładowywania są wszędzie i mają też angielskie menu więc luz-blus.
Film (niecałe 10 min):
Tokyo Dreams from Rogue on Vimeo.
Jazda metrem wygląda właśnie tak jak w tym filmie… ludzie automatycznie zasypiają jak tylko pociąg rusza - tak robił też Luby. Jak już wspomniałam – na początku wbijał mi do głowy nazwę „naszej” stacji i odpływał (no chyba, że musiał stać ;P).
W filmie czasem słychać muzyczkę. Niektóre stacje mają swoje własne melodyjki, które są powtarzane, co kilka minut. Mnie to trochę irytowało, bo dość głośno plumkało..., ale ogółem sympatyczny pomysł.
W związku z tym, że o Japonii sporo krąży dziwnych plotek, powstały też dziwne historie na temat metrowych zboczeńców. No cóż, zboczeńcy są wszędzie... Kiedyś rozmawiałam o tym problemie z Lubym i mu mówię, że jak mnie w tłoku ktoś złapie za tyłek, to mu przywalę w ryło. Luby na to, że niekoniecznie jest to dobry pomysł, bo o ile nie złapię kogoś za rękę, żeby mieć pewny dowód, to lepiej nie ryzykować, bo mogę mieć problemy później za uszkodzenie biednego Japończyka. Noooo , ale na szczęście udało mi się uniknąć bycia pomacaną. ;)
Jednak coś w tym obmacywaniu musi być, bo np. Asa Akira - amerykańsko-japońska gwiazda porno - w wywiadzie z Kassem G mówi, że chyba każdy w swoim życiu musi być zmolestowany w pociągu i jej się to przytrafiło jak miała 11 lat... (zaczyna się w 0:55)
A propos zboczeńców... niedawno całkiem modne było to (robienie wyciszonym telefonem zdjęcia pod spódniczką):
tudzież to:
Pojawiły się ostrzeżenia i zakazy używania aparatów (zwykłych i w telefonach) z wyłączonym dźwiękiem (ja nieświadoma taki miałam... ;P).
Podsumowując.. nie wiem, ja tam żadnych zboczeńców nie widziałam nigdzie. Jednak chyba warto wiedzieć, że takie coś czasem może się przydarzyć. :)
Na stronie Tokyo Metro jest sporo informacji po angielsku – jak nie zginąć w metrze. M. in. wrażenie robi bardzo skomplikowany plan metra (okazało się jednak, że dość łatwo go ogarnąć):
W filmie czasem słychać muzyczkę. Niektóre stacje mają swoje własne melodyjki, które są powtarzane, co kilka minut. Mnie to trochę irytowało, bo dość głośno plumkało..., ale ogółem sympatyczny pomysł.
W związku z tym, że o Japonii sporo krąży dziwnych plotek, powstały też dziwne historie na temat metrowych zboczeńców. No cóż, zboczeńcy są wszędzie... Kiedyś rozmawiałam o tym problemie z Lubym i mu mówię, że jak mnie w tłoku ktoś złapie za tyłek, to mu przywalę w ryło. Luby na to, że niekoniecznie jest to dobry pomysł, bo o ile nie złapię kogoś za rękę, żeby mieć pewny dowód, to lepiej nie ryzykować, bo mogę mieć problemy później za uszkodzenie biednego Japończyka. Noooo , ale na szczęście udało mi się uniknąć bycia pomacaną. ;)
źródło / source |
...mówi też o grze w porno i o porno japońskim jakby ktoś coś ;)
A propos zboczeńców... niedawno całkiem modne było to (robienie wyciszonym telefonem zdjęcia pod spódniczką):
źródło / source |
źródło / source |
Pojawiły się ostrzeżenia i zakazy używania aparatów (zwykłych i w telefonach) z wyłączonym dźwiękiem (ja nieświadoma taki miałam... ;P).
źródło / source |
Podsumowując.. nie wiem, ja tam żadnych zboczeńców nie widziałam nigdzie. Jednak chyba warto wiedzieć, że takie coś czasem może się przydarzyć. :)
***
Na stronie Tokyo Metro jest sporo informacji po angielsku – jak nie zginąć w metrze. M. in. wrażenie robi bardzo skomplikowany plan metra (okazało się jednak, że dość łatwo go ogarnąć):
źródło / source |
źródło / source |
Jak i gdzie kupić bilety:
źródło / source |
No i jak się w metrze zachowywać…:
źródło / source |
Bardzo lubię metra - pewnie dlatego powstał ten wpis... Metro w Tokio, chociaż lekko przerażające, tak na prawdę jest jednym z bardziej przyjaznych obcokrajowcom miejsc. Dużo angielskiego wszędzie, na stronie całkiem dokładne instrukcje, komputerki do kupowania biletów też są po angielsku. Dla mnie, najgorsze chyba było przesiadanie się (to też trzymałam się Lubego, co by gdzieś nie zaginąć na wirażu), bo droga od peronu do peronu często bywa kręta (choć też oznaczona).
Warto też pamiętać, żeby unikać godzin szczytu (jeśli możemy), bo w czasie gdy ludzie zmierzają do pracy lub po pracy do domu, dzieją się czasem takie rzeczy:
Ja upychania do wagonu nie doświadczyłam, natomiast Luby mówił, że zdarzyło mu się parę razy i dlatego, że podróż jako sardynka przyjemna nie jest - staraliśmy się omijać tłok. Niestety ostatniego dnia, w drodze na lotnisko , z tobołami trafiliśmy na godziny szczytu rannego, ale o tym kiedyś później.
Warto też pamiętać, żeby unikać godzin szczytu (jeśli możemy), bo w czasie gdy ludzie zmierzają do pracy lub po pracy do domu, dzieją się czasem takie rzeczy:
źródło / source |
Ja upychania do wagonu nie doświadczyłam, natomiast Luby mówił, że zdarzyło mu się parę razy i dlatego, że podróż jako sardynka przyjemna nie jest - staraliśmy się omijać tłok. Niestety ostatniego dnia, w drodze na lotnisko , z tobołami trafiliśmy na godziny szczytu rannego, ale o tym kiedyś później.
c.d.n.
No jak ładnie notka się rozwinęła;] Widzę też pomysł na biznes- sprzedawać japończykom europejskie telefony, bo z tego co kiedyś czytałem na stronie o gadżetach, tam nawet muszą mieć wyłączoną opcję wyciszania dźwięku aparatu :P
OdpowiedzUsuńSwoją drogą myślałem, że to Picasso, a nie plan metra:P
tylko, że tak jak ich telefony nie działają na naszą kartę sim, tak jest odwrotnie i tam.. :P
UsuńTo jednak nie będzie biznesu :P
Usuńmatko, ja całe życie biegam z wyciszonym telefonem, nikt nie może się do mnie dodzwonić nigdy.ale obiecałam sobie, ze aż takim więźniem tego cholerstwa nie będę i sprawdzam telefon wtedy kiedy mam na to ochotę, także.. oszalałabym gdyby kazano mi mieć włączony ciągle dźwięk.
OdpowiedzUsuńooo to ja podobnie ;) też mam zawsze wyciszony, ale chyba da się tak zrobić, żeby telefon nie dzwonil, a aparat nadal wydawal dzwieki jak robi zdjecie.
UsuńNo, ja właśnie tak mam. Nawet jak wyciszę telefon, to i tak jest głośne 'cyk', gdy robię zdjęcie, ech. Nie to, żebym chciała focić majtki Japonek, ale czasem ten dźwięk przeszkadza.
UsuńLubię historie z dobrym zakończeniem o japońskich wypadkach przy metrze. Niedawno kobieta wpadła w szparę pomiędzy metrem, a stacją i pasażerowie przechylili wagon metra i uratowali ją. Jakoś kilka dni temu też czytałam o tym, że Japończyk wbiegł na tory, żeby uratować starszą kobietę, którą ktoś tam popchnął. Położyli się jakoś tak, że pociąg przejechał i nic się nie stało. Lubię, jak są te barierki bezpieczeństwa, ale chyba nie na każdej stacji, nie? Coś kojarzę, że raz gdy byłam w centrum Tokio ich nie było.
OdpowiedzUsuńnooo znajomego syn ostatnio wpadl w tą szparę i jakiś koleś dzieciaka w ostatniej chwili wyciąganł - całe szczęscie.. :) te płotki to faktycznie nie wszędzie są.
UsuńTo się działo w Polsce czy w Japonii? No u nas w Warszawie ostatnio była sytuacja, że kobieta wbiegła do metra. Miała ze sobą psa na smyczy - on nie zdążył wejść i wisiał za drzwiami w czasie podróży między jedną, a drugą stacją. Gdzieś w połowie spadł i o dziwo - przeżył!
Usuńw Japonii się działo.
Usuńbiedne psisko. dobrze, ze się nie udusił i nie połamał.
Czyli metro zaliczyć warto, bo też to jakaś turystyczna atrakcja... dla bezpieczeństwa najlepiej w spodniach :)
OdpowiedzUsuńno zdecydowanie! w metrze można fajnie poobserwować tubylców, a to mega ciekawe jest. :D
Usuńbalam sie tokijskiego metra ale okazalo sie naprawde proste :) oby wszedzie takie byly :)
OdpowiedzUsuńno właśnie ja podobnie, a tu o :) wystarczy ze spokojem przyglądać się znakom i mapom :)
UsuńDopiero teraz obejrzałam ten film N. Barkera. Świetny. Zwłaszcza piąta minuta mnie rozczuliła (śpiące dzieci). Też lubiłam przyglądać się drzemiącym Japończykom w pociągach i metrze, ale często wydawało mi się, że to tylko taki stan czuwania z zamkniętymi oczami, a nie głęboki sen. No i chyba tak jest, skoro nie przesypiają zbyt często swoich stacji : D
OdpowiedzUsuńfajny film, nie? też mi się podobał. idealnie oddaje to zasypianie i przebudzanie się. :) ludzie jak często jeżdżą jakąś trasą to chyba się przyzwyczajają jakoś, bo w sumie wszędzie tak jest, że śpią - w sumie raczej drzemią. śmiesznie to wygląda, że jak tylko pociąg rusza, to już odlatują, nie? ;D
UsuńJa przez lata słuchania muzyki i oglądania dram osłuchałam się z językiem i jakiś wielkich problemów nie mam. Natomiast pisanie to już inna historia... ;)
OdpowiedzUsuńKurcze - a gdzie jest mój komentarz ???
OdpowiedzUsuńtu: "Jedyne metro, które mi się podoba to metro moskiewskie. Generalnie nie lubie zadnych pociągów, ani naziemnych, ani podziemnych" :)
Usuńi moja odpowiedź na niego: "a czemu mi to nakomciałeś pod złą notką? XD :P co do metra w moskie to nie wiem - ne widzialam. podobno w budapeszcie jest ladne tez."
(napisałeś go pod notką o bloglovin, która mi się w ogole miała nie dodać - cos zle zrobilam i juz jej nie ma :P)
dziwne, byłem pewny, że pisze pod postem o metrze
Usuńmam dowód w postaci maili ;P (żebyś sobie nie myslał, że Cię stad wywaliłam przypadkiem!!! absolutnie nie!) :) tu: http://3.bp.blogspot.com/-nmXsk9ik_5s/UiOKLtA-78I/AAAAAAAAFfI/vxJqgmCGq6Y/s1600/Zrzut+ekranu+2013-09-01+(godz.+20.35.44).png
UsuńDołączysz do naszej akcji Kuchnia ekspaty ???
OdpowiedzUsuńoo dzięki, bardzo chętnie! tylko nie wiem czy coś wniosę sensownego do tej akcji :D pomyślę, a baner dodam zaraz :)
UsuńCoś wymyślisz - wierzę w Ciebie :)
UsuńA wiesz, że Suica ma nawet swoje własne drinki? :)
OdpowiedzUsuńhttp://btth.pl/wp-content/uploads/2013/09/Suica.jpg
No coś podobnego jak na zdjęciu mi się gdzieś rzuciło w oczy :D W ogóle sporo tych pingwinków wszędzie jest. :) Śmieszne takie, wesołe są.
Usuń