Momo no sekku (Hinamatsuri)


Momo no sekku (Festiwal Brzoskwiń - 桃の節句) czy jak ktoś woli Hinamatsuri (Festiwal Lalek - 雛祭り) to święto obchodzone w Japonii trzeciego marca. Jest to dzień, w którym rodziny modlą się by dziewczynki dorastały w zdrowiu i wiodły szczęśliwe życie. Co ciekawe, piątego maja jest święto: Kodomo no hi (子供の日 - Dzień Dziecka nazywany również Festiwalem Chłopców). I wiecie co? To jest święto narodowe…, a Dzień Dziewczynek nie. Gdzie tu sprawiedliwość? :)

Jak obchodzi się Hinamatsuri? 

Większość rodzin, w których są córki przygotowują hina-ningyo czyli lalki. Lalki ubrane w tradycyjne stroje okresu Heian (794-1185) ustawia się w konkretny sposób – na postumencie przypominającym schody i okrytym czerwonym dywanem. Takich poziomów jest zazwyczaj od 5 do 7. Na samym szczycie swoje miejsce mają dwie lalki: cesarz i cesarzowa (dari-bina). Kolejny poziom przeznaczony jest dla trzech dam dworu (sannin-kanjo), które trzymają naczynia z sake. Trzeci to miejsce dla pięciu muzykantów-mężczyzn (gonin bayashi). Czterech z nich trzyma instrumenty i jeden śpiewa. Czwarty stopień to dwóch ministrów (udaijin i sadaijin): Minister Prawej Strony – młody i Minister Lewej Strony - stary. Na piątym poziomie stoi służba lub samurajowie. Te lalki ustawia się pomiędzy drzewami. Ich zadaniem jest ochrona Cesarza i Cesarzowej. Ostatnie dwa schodki czyli szósty i siódmy są miejscem przeznaczonym na różnego rodzaju miniaturowe przedmioty: meble, naczynia itd.

https://www.flickr.com/photos/41265963/6724666517

Zestawy lalek mają przeróżne ceny. Są i takie za ponad milion jenów. Zgodnie ze zwyczajem zestaw przekazuje się z pokolenia na pokolenie. Jeżeli jednak takiego zestawu nie ma, a urodzi się córka, to dziadkowie lub rodzice powinni kupić lalki na jej pierwsze Hinamatsuri.

Ostatnimi czasy, jako że Japończycy często mieszkają w malutkich mieszkankach, zestaw lalek zmniejszono. Coraz częściej wystarczająca jest tylko najwyższa para czyli Cesarza i Cesarzowej. Taką i ja mam. Luby mi ją przywiózł z Japonii na urodziny.

Jest taki przesąd, że jeżeli lalek nie schowa się odpowiednio szybko po trzecim marca, to córka późno wyjdzie za mąż. Dopiero się o tym dowiedziałam. Patrzę teraz na moje lalki, które stoją sobie dumnie na stoliku już trzeci rok... Luby mi nic nie mówił. Pewnie celowo. :D

Skoro jest święto to trzeba jeść!

A co się je? Hishi-mochi czyli czerwone/różowe, zielone i białe ryżowe ciasteczka w kształcie diamencików. Czerwone mają odstraszać złe moce, białe symbolizują czystość, a zielone zdrowie. Co jeszcze? Np. sakura-mochi czyli ciastka ryżowe wypełnione fasolową pastą z dodatkiem listków wiśni, chirashi-zushi czyli niekształtne sushi w formie sałatki z ryżu, ryb i dodatków i hina-arare - ryżowe malutkie słodkie kuleczki w różnych kolorach. Często też popija się słodkie białe sake - shirozake.




Skąd zwyczaj?
Z dawnych Chin. Uważano, że grzechy i niepowodzenia zamieniają się w lalki i w związku z tym lalki należało utopić w rzece.


Bibliografia:


all rights reserved :) ®

Komentarze

  1. A sakura-mochi nie są tradycyjne właśnie na hanami? Hina-arae kojarzą mi się z preparowanym kolorowym ryżem ;)
    Bardzo lubię ten cały japoński folklor i tradycje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sakura-mochi ogółem je się cały rok, a tradycyjnie i na hinamatsuri i hanami. :)

      Usuń
  2. Dziękuje za ten post - uwielbiam dowiadywać się nowych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień Dziewczynek, czy nie, narobiłaś mi tak wielkiego smaku na mochi, że chyba pójdę po pączka (tez okrągły i tez z nadzieniem :P)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania! <3 (Maniacy gramatyczni, reklamy, czytanie bez zrozumienia i hejty nie są mile widziane. :)