(3) Japonia: Kocham cię, czy możemy zacząć się spotykać?

by L'oeil étranger



W zachodniej kulturze jeżeli ktoś komuś nagle, ni z gruszki ni z pietruszki, ogłosi, że go kocha, prawdopodobnie wywoła u obiektu swojego zainteresowania szok (i często zapewne też niechęć). Słowo „kocham” ma swoją wagę i raczej nie rzuca (albo nie powinno) się go na wiatr, prawda? Poza tym można kogoś lubić, ale z nim chodzić lub kochać, ale nie być z obiektem swoich uczuć.

Japonka Mami, autorka tekstów na tofugu.com i żona Kanadyjczyka wyjaśnia, że w Japonii wygląda to nieco inaczej. Wszystko bowiem zaczyna się od kokuhaku czyli wyznania miłości i prośby o rozpoczęcie umówienia się na randki...

Kokuhaku (告白)dosłownie przetłumaczyć można jako „wyznanie” i polega ono na zadeklarowaniu miłości do drugiej osoby przez kobietę lub mężczyznę i wyrażeniu nadziei na zostanie parą i rozpoczęcie randkowania.


by Patrik Jones


Najbardziej podstawowym wyznaniem jest: Sukidesu. Tsukiattekudasai, co można przetłumaczyć jako Kocham cię, czy możemy zacząć się spotykać? Mami wyjaśnia, że jest to bardzo popularny rodzaj wyznania. Pewnie nie raz słyszeliście je w anime czy serialach. Jeżeli wywoła ono pozytywną reakcję, para rozpocznie bycie razem „na serio” czyli będą o sobie mówić „mój chłopak”, „moja dziewczyna” itd. Tu zaczyna się faza bycia razem „na wyłączność” czyli w przypadku umawiania się z kimś innym, nie mówiąc już o flirtowaniu czy seksie, można zostać posądzonym o zdradę.

Niektórzy oczywiście umówiają się z kimś parę razy albo idą na zbiorową rankę (pisałam o nich tu), ale związek zaczyna się dopiero po pozytywnej reakcji na kokuhaku.

Kokuhaku jest jak przełącznik. Jego działanie widać dobrze u multikulturowych par. Mami wspomina tu obcokrajowców, którzy żalą się na Japonki/Japończyków niepozwalających się złapać za rękę czy pocałować, ale chętnie zgadzających się na kolejne spotkania. Autorka wyjaśnia, że nasz japoński partner/ka prawdopodobnie czeka właśnie na kokuhaku. Po wyznaniu przełączą się na tryb „jestem w związku” i ich zachowanie i podejście ulegnie zmianie. Warto jednak pamiętać, że przytulanie, dotykanie czy całowanie w miejscach publicznych nie jest w Japonii bardzo popularne (aczkolwiek się to zmienia, widziałam na własne oczy ;) ).

Dygresja: Luby co prawda zapytał się mnie czy może zacząć mówić o mnie „moja dziewczyna”, ale nie użył magicznego kocham itd. Dopiero jakiś czas później, dość niespodziewanie aczkolwiek jakby to była normalna i oczywista sprawa, w rozmowie, mimochodem użył tegoż słowa. Oczywiście słowo to u mnie bez echa nie przeszło i dopytywałam czy aby na pewno dobrze słyszałam.... Na to on się bardzo zadziwił, bo „przecież wiadomo”. Czyli też potraktował „bądźmy parą” i „kocham cię” jako nierozłączne.


Przyjaźń czy kochanie?

No cóż. Koncepcja „lubienia” i „kochania” może być trudna do zrozumienia dla nie-Japończyków, np. dlatego, że istnieje słówko suki” oznaczające i to i to. Co prawda istnieje też „kocham cię” (愛している/あいしてる/aishiteru), ale nie używa się go zbyt często. Aishiteru to wyznanie faktycznie o silnym znaczeniu, oznaczające miłość i przeznaczone dla specjalnej osoby. Ma dużo większą wagę niż suki czy nawet daisuki („naprawdę cię lubię”). Mami tłumaczy, że to wyznanie ma tylko jeden konkretny cel. Mówiąc suki też możemy wyznać miłość, ale nie będzie to to samo. Dlaczego? Bo suki można też pączki albo książki, a aishiteru można tylko jedną i konkretną osobę.

Wracając jednak do kokuhaku jako zaczątku związku. Otóż niektórzy (i o tym też wspominałam w poprzedniej części) nie widzą sensu w spotykaniu się z kimś jeżeli od samego początku nie będzie brane pod uwagę małżeństwo. Stąd pojawia się np. wyznanie tego typu:

結婚を前提にお付き合いさせてください
けっこんをぜんていにおつきあいさせてください
kekkon o zentei ni otsukiai sasetekudasai

Czyli: Chciał(a)bym być z tobą w związku z perspektywą ewentualnego małżeństwa. Dość pragmatyczne podejście do sprawy, prawda?

by L'oeil étranger

Kokuhaku proste nie jest i potrzeba do niego odwagi. Tak jak wszędzie na świecie, zdaje się. W 2011 r. Uniliver Japan przeprowadził badanie wśród 300 kobiet i mężczyzn (liceum, studia i „inni” dwudziestolatkowie) i 79% z nich stwierdziło, że nie jest w stanie wyznać komuś swoich uczuć. Dwa najczęściej pojawiające się powody to:

1. Bo nie wiem co on/ona o mnie myśli.
2. Bo nie mam w sobie dość odwagi.

25 % z ankietowanych odpowiedziało również, że zdecydowaliby się na kokuhaku jeżeli byliby na 90 % pewni, że zostaną przyjęci, 43% gdyby mieli pewność 70%, a 22% gdyby prawdopodobieństwo przyjęcia wynosiło 50-50. Jednakże osób, które żałowały poczynionego wyznania było zaledwie 21%, a tych którzy żałowali, że tego nie zrobili aż 52%. 55% osób stwierdziło za to, że mogłyby polubić osobę za to, że odważyła się ona na kokuhaku nawet jeżeli wcześniej nie brali pod uwagę możliwości chodzenia z „wyznawaczem”.

by Tofugu



Nie wystarczy jednak oświadczyć „chcę z tobą być” i tyle. Wg badania przeprowadzonego przez My-navi-woman, które trwało od 27.07.2013 do 2.08.2013 124 kobiety z 476 odrzuciło kandydata na chłopaka ze względu na sposób w jaki dokonał kokuhaku (jak wszędzie, tak i tu, zdarzają się denne i beznadziejne zaczepki).

Przykłady?

1. Wyznał mi, że mnie kocha w SMSie. O piątej nad ranem. (kobieta, 33 lata)

2. Jeden facet powiedział mi, „chcę być twoim sznurkiem” Niewiarygodne! (kobieta, 32 lata)

gwoli wyjaśnienia… sznurek czyli string czyli 紐 (ひも/himo) oznacza pana - takiego alfonsa, który żyje z dochodów żony/dziewczyny. Takie związki są często oparte na przemocy.

3. Spytał mnie, „Czy możesz wspierać finansowo mnie i moich rodziców?”. Totalnie mnie to odrzuciło (kobieta, 28 lat) 

4. Wyznał mi miłość w długim liście. Mój współpracownik. Jednakże wcześniej nigdy z nim nie rozmawiałam. List był bardzo długi i opisywał wiele rzeczy. Odstraszyło mnie to (kobieta, 26 lat).

5. W pociągu usłyszałam wyznanie od nieznajomego, który bardzo głośno rzekł, „Kocham cię od bardzo długiego czasu. Możemy zostać przyjaciółmi, ale czy w zamian moglibyśmy rozpocząć związek?”. Byłam przestraszona i okłamałam go, że jestem już mężatką. Później nie jeździłam jakiś czas tym pociągiem (kobieta, 31 lat)

6. Przytulił mnie nagle od tył i wyznał miłość. Zanim zorientowałam się, że t o on i, że jest to wyznanie, byłam przerażona. (kobieta, 29 lat) – tak w serialach lubią wyznawać miłość ;)

7. Wymienił mi kilka bohaterek z anime i stwierdził, że jestem od nich ładniejsza i w związku z tym chciałby ze mną chodzić. (kobieta, 25 lat).

by Marcus Richert from Japanexperterna and flickr

Mami podsumowując stwierdza, że mimo iż taki sposób wyznań może wydawać się dziwny, jej zdaniem jest przejrzystszy. Dzięki temu ramy związku są jasno określone i obie strony wiedzą czego się od nich oczekuje przez kokuhaku i po nim. Poza tym nie pojawiają się te niezręczne pytania w stylu „czy jesteśmy na wyłączność?”, „czy już jesteśmy parą?”, „czy to była zdrada?” i w końcu „czy mnie kochasz?”.

PS Tak, wiem, że ai, koi, suki, daisuki, suki dayo itd. ;) Jest tych możliwości od groma i trochę i będzie na to czas w innym artykule. :)





Bibliografia:

1. Mami, Japan’s “Love Confessing” Culture, http://www.tofugu.com/2013/10/23/japans-love-confessing-culture/
2. Badanie Uniliver Japan, http://www.axeeffect.jp/go-direct/research/index.html
3. Badanie My-navi-woman, http://woman.mynavi.jp/article/130827-043/
4. Luby

Zdjęcia/Photos:
creative commons license: some rights reserved
1. by L'oeil étranger
2. by Patrik Jones
3. by L'oeil étranger
4. by Tofugu
5. by Marcus Richert from Japanexperterna and flickr


 
dziękuję za wypowiedź

all rights reserved :) ®

Komentarze

  1. Coś pokiełbasiłaś w dacie trwania tych badań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie wydaje mi się, że trochę to wszystko jest ociupinę przesadzone, bo przecież Japończycy to normalni ludzie, też są uczuciowi. 100 osób na 130 mln to nie jest reprezentatywna próba. :-)
    A mówienie o uczuciach i obawa przed odrzuceniem to chyba zmora większości :-)

    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy tam gdzieś jest napisane, że nie są normalni i uczuciowi? :) Za to jest napisane, że jest "jak wszędzie". ;)

      Usuń
  3. Mi niestety słowo 告白już zawsze będzie się kojarzyło wyłącznie z horrorem Tetsui Nakashimy, czyli zero romantyzmu. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej japońskie podejście mi odpowiada :P
    Tylko taki dobry tekst z bohaterkami anime zlać? No nie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Najwyraźniej video chat nie zalicza się do tych odrzucających:)
    Czytałem już artykuł o tym na tofugu, ale tutaj też się czegoś dowiedziałem.
    Różnice kulturowe czasami potrafią sprawić zawrót głowy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej, dziękuję, nareszcie ktoś dobrze i dokładnie wyjaśnił mi co znaczy "suki" i aishiteru" ! Zawsze miałam z tym problem... Kawał dobrej roboty i fajny pomysł, żeby w poście dodać przykłady tego jak niektórzy wyznawali swoje uczucia :D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się takie podejście :D przynajmniej wiedzą na czym stoją :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania! <3 (Maniacy gramatyczni, reklamy, czytanie bez zrozumienia i hejty nie są mile widziane. :)