Wu (the sushi master) gotuje: SUSHI (1)


Dotychczas kilka razy robiłam sushi z Lubym. Wiadomo było, że na taką "imprezę" zejdzie nam kilka godzin z czego większość na robienie i zaledwie 15 min na jedzenie. Każde z nas miało swoje zadania - ja byłam odpowiedzialna za cięcie nori, część nadzienia i samo nadziewanie, On za to przygotowywał ryż i później lepił z niego kulki, smażył jajko i zwijał maki. Luby jest jednak w Tokio, a mi się chciało sushi więc postanowiłam zrobić je tym razem sama. Muszę powiedzieć, że wyszło mi nadzwyczaj dobrze i równo. W związku z tym oto notka z instrukcją - zrób to sam: sushi. Powodzenia!



Zbierałam się z 10 dni. Już 2 razy kupowałam tuńczyka w puszce...i później
zamiast robić sushi, zjadałam go z chlebem. Teraz też tuńczyk magicznie wyparował i musiałam odłożyć wszystko, przerwać robotę i biec kupić. :) No ale w końcu się udało.



✌ Czego użyłam? 



Ryż
Potrzebny jest ten do sushi, bo ma inny kształt i się klei. Trzeba go najpierw zagotować. Odmierzyłam 3 filiżaneczki, wypłukałam dokładnie w zimnej wodzie, odcedziłam i umieściłam w maszynie do ryżu. Dodałam 3 i 1/3 filiżanki wody i włączyłam. Oczywiście maszyna do gotowania ryżu niezbędna nie jest. Na opakowaniach są instrukcje jak długo powinien się gotować ryż. Na moim było napisane 10-15 minut. Można też kupić maszynkę do ryżu. Moja jest Lubego. ;)



Sos vinegar do ryżu czyli sushi-zu
Nie lubię gdy jest bardzo wyczuwalny w ryżu dlatego wzięłam zaledwie 30 ml (ma być jedna łyżeczka na filiżankę ugotowanego ryżu) octu (powinien być ocet ryżowy, ale zwyczajny też jest ok) i do tego dodałam 3 łyżeczki cukru i szczyptę soli. To wszystko trzeba podgrzać na małym ogniu aż się cukier i sól rozpuszczą. 

Jak i ryż i sushi-zu trochę przestygną to należy je wymieszać (dolewać stopniowo), odstawić (nie może być w metalowym naczyniu) aż się zupełnie ochłodzi.

Tuna-mayo
Puszka tuńczyka rozdrobnionego - w wodzie albo w sosie własnym (nie w oleju) pomieszana z łyżeczką (albo ile kto lubi) majonezu + pieprz. 

Słabe mi to zdjęcie wyszło... :)

Łosoś
Jeśli macie dostęp do super-hiper-mega świeżego łososia z pewnego źródła - weźcie surowego. Ja nie ufam naszym łososiom na tyle, żeby je jeść na surowo więc po prostu kupuję wędzonego łososia w plasterkach. Też jest pyszny. ;)

Tamago (jajko)
2 jajka trzeba roztrzepać z cukrem (2-3 łyżeczki), szczyptą soli, mlekiem (30-50 ml) i odrobiną sosu sojowego. Takie roztrzepane trzeba usmażyć i zawinąć jak na filmiku poniżej (nie jest takie trudne jak wygląda i wcale nie trzeba mieć prostokątnej patelni. Ja nie mam. ;)





Inne składniki
Użyłam jeszcze: surowego ogórka, listków roszponki, kukurydzy, awokado, wasabi no i oczywiście nori czyli wodorostów.


✌ Co powstało? ✌

1. Futomaki i Tuna-mayo Maki
Bierzemy jedno nori w całości, układamy na nim ryż i później go gnieciemy tak żeby warstwa nie była za gruba i pokrywała całość. Zostawiamy tylko około centymetrowy pasek (nori jest prostokątne więc wzdłuż dłuższego brzegu), co by się ładnie skleiło.


Następnie na środek układamy pasek nadzienia - od brzegu do brzegu. Ja zrobiłam dwie wersje. Pierwsza to ogórek + roszponka + kukurydza + troszkę wasabi, a druga to tuna-mayo + roszponka + kukurydza.


Teraz trzeba zawinąć. Niektórzy używają do tego bambusowych matek, ale nie ja. Moim zdaniem to jest zupełnie zbędny rekwizyt. W sumie chciałam kiedyś nabyć, ale Luby stwierdził, że nie potrzeba i się okazało, że faktycznie. Jak widać na zdjęciu poniżej zwinęło się idealnie. Czyli można. ;)


Oczywiście tę, jak to Luby mówi, kiełbaskę należy na koniec pokroić. Ja mam taki patent, że wkładam na jakieś 10 minut kiełbaski do zamrażalnika i kroję zaraz po wyjęciu. Dużo łatwiej idzie. ;)



2. Tamago Nigiri i Sake Nigiri
Trzeba ulepić z ryżu podstawkę w kształcie jajeczka, położyć na górę kawałek wcześniej zrobionego i ostudzonego omletu lub łososia (w teorii pod łososiem powinno być wasabi) i owinąć to ładnie paseczkiem (wytnijcie go nożyczkami) nori. 



3. Tuna-mayo Gunkan i Sake Gunkan
Otóż z ryżu robimy takie same jajeczka, owijamy je nigiri ale tym razem pasek musi być szerszy. Gunkan to odmiana Maki tyle, że przypomina statek. Ryż gra rolę pokładu, a farsz to powiedzmy załoga, która wygląda zza burty. Sensowniejszy opis tu. ;) Na zdjęciu poniżej widać na pierwszym planie Sake Nigiri (czyli łososie), a z tyłu Tuna-mayo Gunkany z dodatkiem kukurydzy. Zrobiłam też wersje takie, że wsadziłam najpierw roszponkę, a na to łososia albo najpierw ogórka, a na to tuna-mayo. ;)




Podsumowując... rodzajów-smaków było 6. Nie zjedliśmy wszystkiego od razu - trochę na lunch, trochę na kolację i jeszcze na śniadanie kilka zostało. Sushi potraktowane zostało bardziej jako dodatek do niż odrębny posiłek. :) 

Aaaa, no i jak ktoś lubi, to sushi się moczy w sosie sojowym. 



Mam w planie za jakiś czas zrobić sushi w innym składzie farszowym. Przynajmniej częściowo. :) Stay tuned. No i smacznego.

dziękuję za wypowiedź


koniecznie zagłosuj na mój blog :) <= kliknij


all rights reserved :) ®

Komentarze

  1. Fajnie opisałaś i pokazałaś sam proces tworzenia. Nie wiedziałam, że są urządzenia do gotowania ryżu. A smażenie jajek rewelacyjne, chociaż nigdy ich nie jadłam na sushi.
    Podoba mi się Twój blog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda (albo prawie każda) japońska rodzina takie ma! :)

      Dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  2. och, właśnie dziś wpatrywałam się w gadżety do robienia sushi i miałam ochotę zrobić. dzięęęki za wskazówki : D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna instrukcja. Ja już od dawna jestem za leniwa, żeby samej lepić i używam japońskich foremek, co znacznie przyspiesza robotę! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania! <3 (Maniacy gramatyczni, reklamy, czytanie bez zrozumienia i hejty nie są mile widziane. :)